Do diety pod kierunkiem pani Ani namówiła mnie siostra. Powtarzała a nóż się uda tym bardziej, że już nie raz próbowałam różnych diet i specyfików farmaceutycznych które nie dawały żadnych efektów, a czasem wręcz odwrotnie. Brakowało mi wsparcia które mobilizowało do wytrwania na które można liczyć ze strony pani Ani. Moje biodra, uda i brzuch ciągle rosły. Chciałam coś ze sobą zrobić a niedostateczna wiara i silna wola powodowały, że szybko się poddawałam. W końcu pomyślałam co mi to szkodzi - spróbuję. Dodatkową motywacją był zbliżający się mój wielki dzień, dzień ślubu.
Mam na imię Mariola i mam 50 lat. Należałam do osób, które nigdy nie miały problemu z nadwagą. Aż tu nagle… niepostrzeżenie kilogramów przybyło. Zaakceptowałam siebie, tłumaczyłam, że to hormony, okres menopauzy. Dlaczego więc skorzystałam z propozycji pani Dominiki? Pierwszym powodem były badania, które musiałam wykonać, a ich wyniki mnie przeraziły (cholesterol bardzo wysoki).
Mam dziewiętnaście lat i dużo przygód związanych z odchudzaniem. Dzisiaj mogę powiedzieć, że w końcu odniosłam sukces.
W listopadzie 2010 roku zdecydowałam się na dietę pod okiem pani Ani, dokładnie dwudziestego listopada zaczęłam walkę z kilogramami, które od dłuższego już czasu niezmiennie zwiększały liczbę wyświetlającą się na wadze. Kiedy startowałam z wagą 73 kg, miałam figurę, której szczerze nienawidziłam.
Mogę z czystym sercem polecić Odchudzanie na Wezwanie. Może wystarczyłoby powiedzieć, że dieta jest skuteczna (schudłam 17,5 kg w 4 miesiące), jednak myślę że w tym przypadku to za mało. Plan żywienia był odpowiednio dopasowywany do indywidualnych potrzeb i preferencji każdej osoby w mojej grupie. W razie jakichkolweik wątpliwośći zawsze mogłam zwrócić się do pani Ani.